Dlaczego nie widać mieszkańców w miejscach publicznych, muzeach czy nad Wisłą? Przecież tu żyje tysiące ludzi. A miejsca są przepiękne, widoki urokliwe, orzeźwiające powietrze, ptaki nad wodą...
Od zeszłego roku trudno jest też nadążyć za falą zmian w rozkładach jazdy. Włocławek powoli staje się miastem nie na moje nogi. Gdyby nie internet w telefonie zapewne zaginęłabym w gąszczu zmian chociaż to miasto nie jest dżunglą ale dżunglą, bywa, zaleci.
Mobilni zapominają, że nie wszyscy są mobilni.
/to prztyczek =pstryczek w stronę miasta i dojazdów MPK/
Syci zapominają, że nie wszyscy są syci.
Sprawni fizycznie zapominają , że nie wszyscy są sprawni.
A posiadający auta rządzący myślą, że wszyscy jeżdżą autami.
I łap człowieczku za laseczkę
i sam wystukaj rytm w stopeczkę.
Nie widać spacerowiczów oprócz młodzieży z pobliskich szkół. Brak dojazdów MPK.
Wisła powinna być oblegana codziennie przez mieszkańców. A tu ludzka flauta.
A jeśli wybierzesz się tam na spacer oznacza to długą wędrówkę pieszo i nie każdy mieszkaniec w podeszłym wieku lub niepełnosprawny wytrzyma fizycznie taką trasę. Na głodniaka - bo nie ma baru, nie ma bistro.... jajka na twardo trzeba brać ze sobą jak w latach 50-tych lub zestaw do grillowania jako najnowszy pomysł na Bulwarach. Pomysł bardzo dobry ale wykonanie pomysłu fatalne i nieprzemyślane. Antynowoczesne , bez popisu, jakieś archiwum X. / napiszę o tym dalej, bo na nowym wynalazku rozbiłam się i cud, że nie połamałam nóg/.
Chyba , że nie znam dokładnie tej historii.
Pojawią się jedynie organizatorzy, mobilni i najbliżej mieszkający.
A w mieście mieszkają też niemobilni: starsi ludzie, niepełnosprawni , rodziny wielodzietne.
Czy ktoś wpuści MPK do miejsc kultury nieprzyjaznych dojazdowo ?
Czy mają prawo żyć i korzystać z pięknych miejsc w tym mieście tylko mobilni i silni ?
Andzia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do komentowania